Dobra energia

Po treningu popołudniowy podwieczorek Darek wciągnął na raz.

Kilka tygodni temu odezwała się do nas Dominika i Marcin zapraszając do siebie w gościnę do Kaliforni. Nie znaliśmy się. wcześniej. Wzruszeni historią Darka zaoferowali po prostu bezinteresowną pomoc. Powiedzieli, że możemy u nich zostać jak długo chcemy.

Tym oto sposobem dotarliśmy do Riverside. Południową Kalifornia to tylko na papierze Ameryka, 80% tutejszej ludności stanowią Meksykanie.

Na wstępie naszej znajomości Dominika zabrała nas na szybką rundkę po okolicy.

Sekundował nam przesympatyczny stwór – Negrito, również zapalony biegacz.

Wieczorem Dominika uraczyła nas bananowymi lodami własnej produkcji, a około północy dobił do nas Marcin. Przybiliśmy piątkę i trzeba było się kłaść bo pomału wszystkim zaczęło odcinać prąd.

Rano, Marcin z Darkiem i Negrito wybrali się na półgodzinną przebieżkę.

Dobrzy ludzie, dobra energia, dobry czas.